piątek, 15 lutego 2019

też na "L"

Ten utwór stworzył się praktycznie sam pewnego listopadowego poranka, gdy jechałam do pracy. Nie zdążyłam wtedy zrobić zdjęcia niebu, które tego dnia zobaczyłam. Jego barwny obraz pozostał jedynie wspomnieniem, które chciałam zachować choć w paru prostych słowach.

Kilka dni temu ujrzałam ze swojego okna bardzo podobny widok i skojarzenie z napisanym wtedy wierszem nasunęło się samo. Czyżby poranek w Listopadzie i Lutym mógł wyglądać bardzo podobnie?


zaróżowiły się chmury
od komplementów
budzącego się słońca
że tak mu się dobrze spało
pod ich ciepłą pierzynką

zadowolone
nabrały ochoty
by pomalować niebo
poranną paletą barw

jakże pięknie teraz
zapowiada się dzień
w Warszawie …


Warszawa, listopad 2018



piątek, 8 lutego 2019

taka Myśl


Tak …

każdy
potrzebuje
czasem
bezpiecznych ramion
w których może
w danym momencie
utonąć –
ale wciąż żyć
nie tracąc godności
zachowując marzenia
nie wyrzekając się siebie –
takich
ciepłych objęć
od energii których
ponownie ładują się
wewnętrzne akumulatory

ale …

nie każdy
jednak umie
nawet z rzadka
wykazać się odwagą
i dzięki niej właśnie
w danej chwili
pochwalić się –
swoimi wartościami
urzeczywistnianiem snów
zalążkami skrzydeł –
taką
brawurą
którą podsyca
elektryzującą myśl
o cudnym brzmieniu:

„Też możesz być dla kogoś
– Aniołem …”

Warszawa, 08.02.2019



wtorek, 5 lutego 2019

a gdy ...


za oknem
odcienie szarości
choć to zima przecież …

a mnie
pociemniała dusza
od
nagromadzonej złości
nagannych skłonności
braku wyrozumiałości
zwykłej przyziemności
zaskakującej wrogości
męczącej niepewności
ukrywanych słabości
urażonej godności

poczekam 
a gdy ...

za oknem
same odcienie bieli
wszak to zima przecież …

a mnie
może najdzie ochota
by
przejść się na spacer
znów poczuć na skórze
dotyk płatków śniegu
ubrać się w całości
w ich mroźną niewinność
spróbować po raz kolejny
przywrócić swojej duszy
jaśniejszy kolor


Warszawa, luty 2019