wtorek, 31 marca 2020

POGAWĘDKA Druga

„Kwarantanna” w polskiej rzeczywistości wciąż trwa, a może jednak zmierza ku końcowi – oby!
Owszem, przyznaję że fajnie jest trochę posiedzieć w domu z laptopem na kolanach, ale …
nawet najbardziej ciekawe pogawędki poprzez znane komunikatory – jak choćby Messenger, WhatsApp, czy wreszcie (nowość dla mnie) Teams, nie zastąpią rozmowy na żywo.

Zaczyna mi brakować bezpośredniego – czyt. fizycznego (bez żartobliwej nie-jednoznaczności tym razem) – kontaktu z innymi Ludźmi. Szczególnie z moimi Znajomymi, których bliskie towarzystwo bardzo sobie cenię. Nie ma to jak spotkać się w sympatycznym miejscu i zwyczajnie pogawędzić. Na razie to jednak nierealne, więc …
W ramach spontanicznej inicjatywy pod hasłem: #mojaKwarantanna2020 i z braku możliwości uczestniczenia w próbie Zespołu Sunset Bulvar tym razem „wzięłam na spytki” indywidualne – Roberta …

Dawno nie mieliśmy okazji porozmawiać dłużej. A jeden temat szczególnie mnie ciekawił – współpraca mojego Kolegi ze wspomnianą wyżej, Grupą Muzyczną.

Paulina: 
- Na pierwszy w sumie – premierowy – koncert Zespołu Sunset Bulvar dotarłam wyłącznie dzięki Tobie. Pamiętam, że termin był grudniowy – jakoś tak prawie zaraz przed świętami. Wiesz co mnie przekonało, aby przyjechać do La Lucy?

Robert Baranowski – mówi o Sobie „Łowca uczuć”, pisze wiersze i teksty piosenek, od jakiegoś czasu wcielił się w rolę Impresaria Zespołu Sunset Bulvar , publikuje na stronie „Twórczość Roberta Baranowskiego”.
- Dogodna lokalizacja? 😏

Koncert Sunset Bulvar w La Lucy - grudzień 2019

- Owszem, miała znaczenie … Bardziej jednak zelektryzowała mnie Wiadomość, że napisałeś teksty mające stać się docelowo piosenkami nieznanego mi wtedy Zespołu. Domyślasz się dlaczego?

- Znałaś mnie dotąd jako poetę. Myślę, że byłaś ciekawa z jaką formacją postanowiłem związać swoje najbliższe plany.

- Też nie mogę tego potwierdzić w 100%. Nazwa Zespołu lub „trend muzyczny” niewiele
by mi powiedział, gdyż niespecjalnie rozeznaję się w Świecie Dźwięków. Nie chciałabym wykorzystywać sytuacji – a nuż, ktoś z nudów „posądzi mnie” o kryptoreklamę 😎 –
aby promować swój dawny projekt, jednak zbieżność zasad Twojej współpracy z Muzykami i idei pomysłu na „Zabawę z Piosenką” były dość dla mnie znaczące. Oczywiście byłam ciekawa efektu muzycznego (piosenek) oraz samych Twoich tekstów – są chyba inne niż te, które publikujesz na Swoim profilu lub stronie, prawda?

- Na moim profilu, a zwłaszcza stronie Twórczość Roberta Baranowskiego dzieliłem się jak dotąd treścią, która nawiązywała, czy też stanowiła moją największą życiową pasję - poezję. Jednakowoż teksty pisane dla Zespołu są w naturalny sposób wypadkową moich dotychczasowych eksperymentów ze Słowem.

- Na jednym z ostatnich spotkań literackich odpowiadałeś na pytanie, które brzmiało „Skąd wzięła się u Ciebie potrzeba pisania?” Możesz raz jeszcze udzielić informacji na ten temat?
- Ta potrzeba wypłynęła wprost z mojego serca, tych jego pokładów, które przechowują uczucia czy emocje towarzyszące mi w życiu codziennym. Wszystko zaczęło się na poważnie w 1995 roku. Wcześniej o tym nie myślałem. Czułem, że nie jestem na to gotów – zarówno mentalnie, jaki i warsztatowo. Stąd świadoma decyzja o zwłoce w publikacji. Z ciekawostek dodam, że mój debiut na łamach prasy literackiej ("Literacka Polska", Warszawa 2003) to zbiór "złotych myśli", a nie wybór wierszy. 
Spotkanie poetycko-literackie pt. "Psy na Baby" - 10.03.2020

- Masz jakieś swoje własne literackie Autorytety? Kogo i dlaczego? – jeśli można od razu prosić argumenty …
- Odnosząc się do klasyki, nie mógłbym nie wymienić Norwida, Baczyńskiego czy Grochowiaka. Spośród poetów zagranicznych to Blake i Rilke. Natomiast z poetów nam współczesnych
z przyjemnością wymienię Bohdana Urbankowskiego i wreszcie mojego Mentora - Jana Marszałka. Najbardziej przemawia do mnie - poza oczywistym kunsztem literackim - Ich wspólny mianownik, a mianowicie: emocyjność i nośność Słowa. To, co sprawia, że poddani lekturze doświadczamy autentycznych wzruszeń i refleksji, które są w stanie nas duchowo wzbogacić.



foto: Piotr Cieślak

- Społeczność ludzi piszących jest chyba dość … zamknięta i mam wrażenie, że częściej skupia głównie ludzi tworzących w obszarze liryki. A mówi się, że wierszy to już nikt nie czyta – po co je w takim razie powoływać do życia?

- Ludzie, którzy chwytają za pióro są różnorodni. Często niedoceniani, potrafią jednak sprawić,
że otaczająca nas rzeczywistość pachnie wiosną. A wiersze? To ziarna wrażliwości, zakiełkują podlane lekturą.


- Wydałeś chyba kilka tomików swoich utworów ... Planujesz następny? Od czego zależy decyzja?
- Dotychczas ukazały się cztery: "Fragment Poezji", "Fragment Poezji II", "www.k♀bieta.pl"
oraz "Z perspektywy płomienia...". Było też kilka Antologii, gdzie zamieszczone zostały moje wiersze obok innych autorów. Co do planów, to chciałbym jeszcze w tym roku wydać kolejny tomik. Zależy to w dużej mierze od możliwości zgromadzenia potrzebnych na ten cel funduszy. 



foto: Archiwum prywatne

- W jaki właściwie sposób dotarłeś do ludzi, dla których obecnie piszesz teksty piosenek?

- Wszystko zaczęło się dość zwyczajnie. Pojawiłem się na koncercie Sunset Bulvar w pubie Marcinek. Spodobała mi się Ich muzyka. Podszedłem i … „od słowa do słowa”... rozpoczęła się nasza współpraca. Ważne, by wiedzieć z czym wychodzi się do ludzi, jakie ma się intencje. Jeśli jest wspólnota celów projekt ma szansę odpalić. Tak było w naszym przypadku. 

- Opowiedziałeś o tym niemal w „telegraficznym skrócie” 😏 Opowiedz proszę coś więcej. Jak układa się Wasza współpraca? Jesteś zadowolony? Dlaczego? To chyba pierwszy taki Twój literacko-muzyczny projekt?
- Jesteśmy zgranym teamem - tak uważam. Każdy odpowiada za swoją działkę, czyniąc to z pasją i zaangażowaniem. Dla mnie to podstawowe kryterium. Mam już za sobą udane muzyczne projekty, jak choćby ten z Martą Gwiżdż czy Alteą Leszczyńską. Bardzo dobrze wspominam obydwa doświadczenia.
Dla Zainteresowanych podam może linki:
> efekt współpracy z Martą -  utwór „Ocean życia” oraz utwór „Epidemia” 
> piosenka Altei - utwór „Łowca serc”
Miło było usłyszeć komentarz od wspomnianej wyżej Artystki, która napisała tak:
„(…) skomponowałam muzykę adekwatną do tekstu. Przepiękny tekst autorstwa warszawskiego poety R. Baranowskiego moim zdaniem dotyczy ulotności uczuć, ale tu musiałby się sam autor tekstu wypowiedzieć. „(…)”

- Będzie więcej tekstów? Jeśli Grupie uda się nagrać pierwszą autorską płytę, to może zechcą pomyśleć o drugiej. Chciałbyś kontynuować z Nimi takie działania, jak teraz? 
- Co do tekstów, to mam nadzieję, że wena dopisze. Skupiam się na „tu i teraz”. Zależy mi bardzo na realizacji obecnego projektu i temu poświęcam obecnie czas i uwagę. A co do wspólnych projektów w przyszłości ... czas pokaże. 

- Faktycznie, czasem lepiej nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość 😏 Możesz zdradzić, co dobrego wniosła do Twojego życia współpraca z Muzykami, takimi jak Ci z Sunset Bulvar? Czegoś się nauczyłeś? Czegoś nowego doświadczyłeś?
- Cóż, współpraca z Zespołem od strony zawodowej, to przede wszystkim wyzwanie. Staram się stanąć na wysokości zadania, choć nie jest tak łatwo pogodzić dwie funkcje, jakie objąłem - autora tekstów i managera. Na szczęście nie jestem w tym sam. Mam wsparcie ze strony całej Ekipy. Cieszy mnie też bardzo, że wymieniamy się pomysłami. To twórcza współpraca.

- Czy gdyby inna grupa Muzyków zwróciła się do Ciebie z prośbą o teksty dla nich, to jak byś zareagował?
- Na chwilę obecną nie wchodzi to w grę. Czuję się związany z Sunset Bulvar i nie mam tu
na myśli jedynie kwestii zawodowych. 


- Piszesz – lub może należy użyć sformułowania … już napisałeś teksty dla Zespołu. Twoja rola jednak na tym się nie kończy, ponieważ zgodziłeś się także być Ich Managerem, o czym sam wspomniałeś. Zgłosiłeś się na ochotnika, czy propozycja wyszła od Muzyków?
- Fakt. Teksty powstały i świetnie odnajdują się w mariażu z muzyką 😀 Niebagatelne znaczenie ma tu charyzma, talent i urok osobisty Wokalistki. Natomiast kunszt muzyczny męskiej części Zespołu dopełnia znakomicie całości. To mówię ja ... Baranowski Robert, manager drugiej klasy 😃 A co do nominacji na wyżej wymienionego - inicjatywa leżała po stronie Zespołu.

- Jak widzisz swoją rolę Impresaria? Jest łatwo, ciekawie i przyjemnie, czy bywa jednak,
że nie wszystko pomyślnie się układa? Tak, jak teraz, gdy trzeba było odwołać koncerty
z powodu kwarantanny?

- Rola Impresaria to krew, pot i łzy 😏 A mówiąc serio jest to odpowiedzialne zadanie, któremu staram się sprostać. Jeśli chodzi o przeciwności - chociażby z powodu kwarantanny - nie będą trwać wiecznie. Trzeba dalej robić swoje, nie oglądając się wstecz.

- Zespół obecnie kojarzy mi się z trzema miejscami w Warszawie – okolice Ronda ONZ
( La Lucy ), okolice Barbakanu ( U Pana Michała ) oraz Mokotów – ul. Bobrowiecka 10
( Bianco e Verde ). Skąd pomysł, aby zmieniać lokale? W jaki sposób dobieracie miejsca?

- Gramy w miejscach, które dobrze kojarzą się ludziom, jeśli chodzi o klimat i atrakcyjne spędzanie wolnego czasu. Takich, które dają możliwość pogodzenia spotkania towarzyskiego
z ofertą kulturalną. Z taką propozycją wychodzi właśnie Sunset Bulvar. 


- Czy podejmując współpracę z Zespołem uzgodniłeś ile czasu potrzeba, aby ten autorski materiał zyskał formę płyty? Kiedy można się jej spodziewać i od czego to zależy? 
- Projekt jest w fazie realizacji. Jesteśmy na etapie opracowywania materiału wymaganego
na płytę. 
Jedyne, czego w chwili obecnej potrzebujemy to odpowiedzialny, wiarygodny sponsor. 


Fot. Janamente - Just another Photopage

- Mam w takim razie nadzieję, że trafi tu do mnie na bloga Taka Życzliwa Dusza
😃  
i odezwie się do Ciebie. Czego mogłabym jeszcze życzyć Tobie i Muzykom? Jakie masz marzenia?
- Życzyć nam możesz konsekwencji, determinacji i ... tego, żeby było jak dotychczas, czyli „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Tylko wtedy mamy realną szansę spełnić nasze marzenia.  

- Bardzo dziękuję Ci za tę pogawędkę, choć … jeszcze wiele kolejnych pytań czeka na swój czas …
- Dziękuję Paulino za inicjatywę. Z przyjemnością odpowiem na kolejne 😀

1 komentarz: